Ceny w Polsce rosną systematycznie od wielu miesięcy. Jak podał niedawno Główny Urząd Statystyczny (GUS), czerwcu 2023 r. inflacja w wyniosła 11,5 proc. Według ekonomistów ING najbardziej wzrosły ceny żywności i napojów - o 17,8 proc.
Co na to wszystko Polacy? Przeprowadziliśmy sondę na ulicach Białegostoku. Pytaliśmy o kwestię wydatków w obliczu szalejącej drożyzny. - Ciężko jest. Ja jestem na emeryturze, tak że jest duży problem - wyżaliła się jedna z kobiet. - Wydajemy coraz więcej, a kupujemy coraz mniej - dodała inna.
Jeden z mężczyzn nie ukrywał, że drożyzna mocno daje mu w kość. - Przerasta wszelkie możliwości! - ocenił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemem dla Polaków są wydatki związane z codziennymi zakupami. We znaki dają się tez m.in. ceny leków. - Ledwo wiążę koniec z końcem, a leki to już są najgorsze - wyznała jedna z pytanych kobiet.
Drożyzna szaleje. Smutne słowa Polaków
Niektórzy Polacy przyznają, że podczas zakupów muszą się poważnie zastanowić, zanim włożą coś do koszyka. - Człowiek zaczyna kalkulować i wybierać, co się bardziej opłaca - powiedziała mieszkanka Białegostoku. Inna dodała, że nie może sobie pozwolić na wycieczkę - nie tylko za granicę, ale nawet do jakiegoś pięknego regionu Polski.
Czy rząd ma wpływ na wzrost cen? - A któż jak nie oni? A kto ustala te ceny? - odpowiedziała uczestniczka sondy. - Zła polityka rządu! - podkreślił inny rozmówca.
Nie wszyscy jednak są tacy pewni. Jedna z kobiet stwierdziła, że rząd wcale nie odgrywa tutaj kluczowej roli. Uważa, że za wysokimi cenami stoją pośrednicy, którzy podkręcają ceny pod płaszczykiem inflacji.
Przynajmniej ja tak sądzę, że to pośrednicy nabijają ceny. I po prostu korzystają, zwalając na inflację - podsumowała.